niedziela, 26 lutego 2012
ROZDZIAŁ 37
13 dni później
Jutro urodziny Anki! Jadę do domu chłopaków z samego rana. Jak to dobrze, że to sobota. W szkole nie mogłam usiedzieć na miejscu. Skończyłam wcześniej lekcje. Mat odprowadził mnie do samochodu.
-Posłuchaj, a może pojechałbyś ze mną? - spytałam.
-Nie wiem czy to dobry pomysł. - speszył się.
-Oj tam, będzie świetnie, poznasz moich przyjaciół. Nie daj się prosić. - powiedziałam i zrobiłam słodkie oczy.
-No dobra. - powiedział.
-Przyjdź do mnie jutro o 12. Pojedziemy moim samochodem. - odparłam.
-Okej. Do jutra. - wziął i ucałował mnie w policzek.
Jechałam do domu i musiałam zapakować jeszcze prezent dla Anki. Kupiłam jej bilety na jej ulubiony zespół "Paramore" oraz kolczyki. Wieczorem zadzwoniłam do przyjaciółki.
-Hej. Posłuchaj bo mam takie pytanie do Ciebie.
-No jakie? - spytała Anka.
-Mogę przyjść z Matem na Twoje urodziny?
-Z tym co mi tak opowiadałaś o nim? - spytała zaciekawiona.
-No tak.
-O Boże! Ale super! No pewnie. Wreszcie go poznam.
-Ale nie ekscytuj się tak. To tylko przyjaciel, na prawdę. Czuję, że z nim nie może mieć związać coś więcej.
-Jesteś tego pewna?
-Na milion procent.
-No okej, to do jutra. A o której będziecie?
-Nie wiem jakoś przed 14.
-To czekam. Kocham Cię, pa . - powiedziała i się rozłączyła.
Później wzięłam się za pisanie, bo nie mogłam zasnąć. Położyłam się o 3 i zatopiłam się w moich snach.
***
Wstałam o 10 i zaczęłam się ogarniać. Nie ubierałam niczego na imprezę, makijażu też specjalnego nie robiłam, bo wiedziałam, że wszystkie we czwórkę będziemy sie szykować. Punktualnie o 12 przyszedł Mathew i wyruszyliśmy w drogę. Mała Strawberry jechała z wami. Całą drogę śpiewaliśmy. Gdy podjechaliśmy pod dom chłopaków strasznie się cieszyłam, że ich zobaczę. Gdy zamykałam samochód na dwór wybiegł Lou i zaczął krzyczeć:
-Boże to ona! Boże! Wróciła! - zaczął mnie ściskać.
-Lou no nie wróciłam, ale przyjechałam, możesz mnie pościć. - zaśmiałam się.
-Jeszcze chwila. - trzymał mnie w swoich objęciach, ale po kilku minutach puścił mnie. Mat zaczął się się śmiać.
-Louis to jest mój przyjaciel Mat. - zaakcentowałam słowo przyjaciel, żeby nie myślał, że to mój nowy chłopak.
-Miło mi. - wyciągnął rękę Lou.
-Mi również. - powiedział Mat.
Weszliśmy do środka. Wszyscy się na mnie rzucili (dosłownie!). Gdy się lekko uspokoili przedstawiłam im Mathew, który był tym trochę oszołomiony i lekko skrępowany, lecz moi przyjaciele mnie nie zawiedli, tylko ciepło go przyjęli. No może oprócz Nialla, ale tym się nie przejmowałam, bo Mat też za nim nie przepadał. Chłopcy zostali na dole, a my z dziewczynami poszłyśmy się szykować. Nie obyło się bez ploteczek.
O 20 zaczęli schodzić się ludzie. Była też nawet Cher.
-Co ona tu robi? - spytałam Anki.
-No z Niallem przyszła. Wiem, że jej nie lubisz, ale pozwoliłam Niallowi ją przyprowadzić.
Spojrzałam na nią chłodno, ale to była jej impreza.
-Nie gniewaj się na mnie.
-Nie no spoko. Czas zacząć się bawić. - uśmiechnęłam się.
Było dużo alkoholu, który wlewałam w siebie litrami. Mat podrywał jakąś laskę, bo mu kazałam, bo widać było, że wpadł jej w oko a ona mu. Gadało im się świetnie. Ja zostałam sama. Przy wolnym kawałku widziałam jak Niall przytula się z tą Cher. Serce pękało mi z rozpaczy. Poszłam do kuchni, aby zrobić sobie mocniejszego drinka. Wszystko mi się mieszało, bo byłam już bardzo pijana i ledwo trzymałam się na nogach. Nagle do kuchni wszedł Niall.
-Może Ci pomogę? - spytał.
-Nie trzeba. - wybełkotałam. -Idź zabawiaj swoją laskę, ja tutaj sama sobie poradzę.
-Nie jesteśmy z Cher. To było chwilowe zauroczenie. - powiedział.
-Mam to gdzieś. Odwal się ode mnie. - wypaliłam.-Myślisz, że co? Że rzucę Ci się teraz w ramiona? Śmieszny jesteś. - drwiłam. - Nienawidzę Cię, rozumiesz? Jesteś świnią, nic nie wartą świnią! Cholernym, pieprzonym egoistą. - krzyknęłam.
-Masz rację. Ale uspokój się, jesteś pijana. - powiedział.
-To się ciesz, bo na trzeźwo bym z Tobą nie gadała. Powiedziałam Ci prawdę!
Nagle się zachwiałam, ale Nialler mnie szybko złapał. Nasze spojrzenia się spotkały, a usta powoli zaczęły do siebie zbliżać ...
------------------------------------------
jednak udało mi się dodac.
kissonme
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kurwa, dobra jestes <3 hahh . pisz dalej bo wychodzi ci to super. to mój twitter: @love_5times moglabys mi pisac jak dodasz nastepne? proosze ;d xx
OdpowiedzUsuńobserwuję Cię na twitterze, ale nie mogę Cie informowac o tym kiedy dodam opowiadanie, ponieważ nie każdy z moich znajomych wie, że je pisze, a nie chcę, żeby się dowiedzieli. Jak podasz mi swoje gg to tam mogę Cię informowac ;)
Usuńxx