piątek, 30 marca 2012

ROZDZIAŁ 55


3 miesiące później

Niestety mam takiego pecha, że ktoś zrobił mi zdjęcie jak było widać mój brzuch. Fotografia obiegła cały świat, a mój telefon nie przestawał dzwonić. Na przemian był to Niall, Zayn, Lou, Harry i Liam. Nie odbierałam. Nie chciałam mówić im prawdy, a szczególnie Niallowi. Czułam się z tym potwornie. Pewnie inni by powiedzieli, że jestem egoistką nie mówiąc mu o tym, ale ja na prawdę chciałam go chronić. Jak zwykle wszystko spieprzyłam ...

nazajutrz

Obudziła mnie Babcia.
-Masz gościa. - powiedziała i się uśmiechnęła.
Zeszłam na dół w mojej piżamie. Koszulka była trochę przymała, odsłaniała mi brzuch (który był na prawdę wielki!), ale to tylko dlatego, że byłam w ciąży. Moje dziecko było gigantyczne! Chyba czuło, że mama się obudziła, bo zaczęło fikać koziołki. Uwielbiałam to uczucie. Wtedy od razu robiło mi się cieplej na sercu. Gdy weszłam do kuchni zamarłam. To był Niall. Nie miałam czym zasłonić mojego brzucha. Musiałam mu powiedzieć prawdę.
-A więc jednak to prawda .. Dlaczego mi nie powiedziałaś? - spytał.
-Skąd wiesz, że to Twoje dziecko? - spytałam patrząc mu w oczy.
-Bo wiem, nie zdradziłabyś mnie. - powiedział.
Widać było, że mi ufa.
-Posłuchaj, ja nic od Ciebie nie oczekuję. Wróć do Londynu i kontynuuj dalej swoją karierę. Prasie możesz powiedzieć, że to nie Twoje, zwal winę na mnie.
-Oszalałaś do reszty. Nie zostawię Cię z tym samą. Będę Ci pomagał.
-Jak? Ja mieszkam tutaj, a Ty w Londynie.
-Przeprowadzisz się z powrotem do Anglii.
-Nie ma takiej opcji. Nie zostawię tu Toma ani Babci.
-Oni jadą z nami. Już rozmawiałem z nimi. Nic ich tu nie trzyma. Zamieszkają w domu obok, a my powrócimy do naszego. Chłopcy zajęli się już pokojem dla naszego syna. - podszedł i dotknął mojego brzucha.
-Skąd o tym wiesz? - łza spłynęła mi po policzku.
-Gdy to znalazło się w prasie przycisnąłem dziewczyny, a że one miały z Tobą kontakt to powiedziały mi, że to chłopczyk.
Nagle klęknął i wyjął czerwone pudełeczko. To samo co dwa lata temu.
-Kamilo Wiśniewska czy zostaniesz moją żoną? Błagam Ci nie odmawiaj mi. Głupi byłem, że Cię wtedy zostawiłem. Przepraszam. Wybacz mi.
Nie wiedziałam co mam zrobić. Błagałam o jakiś znak, gdy nagle moje dziecko mnie kopnęło w brzuch. To chyba oznaczało, że mam się zgodzić.
-Tak, oczywiście, że tak.
Niall odetchnął z ulgą, a ja mocno go przytuliłam. Było ciężko, bo mój ogromny brzuch sporo nas dzielił.
-Jutro mamy samolot. Szykuj się.
-Ale ja nie polecę, jestem w ciąży, boje się.
-Leci z nami lekarz. Nie bój się, będzie dobrze.
Zaczęłam pakować moje rzeczy. Tom swoje również oraz moja babcia. Cieszyłam się, że nie będę wychowywała samotnie dziecka.

dwa dni później

Pokój dla dziecka jest przecudowny. Cieszyłam się, że będę mamą. Chłopcy mi gratulowali i każdy się sprzeczał kto będzie lepszym wujkiem.
-A co ze ślubem? - spytał Harry.
-To po urodzeniu dziecka. - uśmiechnęłam się.
-A jak dacie mu na imię? - spytała Majka.
-Mi się podoba Liam. Zawsze chciałem dać tak na imię mojemu synowi - odparł Niall.
-Ślicznie. - uśmiechnął się Liam. - A Ty co o tym myślisz?
-Mi też się podoba, ale nie wiem. Myślałam nad polskim imieniem.
-Błagam Cię, chcesz żeby go tutaj wyśmiewali? - spytała Anka.
-No masz rację. W takim razie będzie Liam Horan. - uśmiechnęłam się, a wszyscy zaczęli klaskać.
---------------------------------
Zapraszam na mojego

kissonme

xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz