-Wzięłaś wszystko? - zapytał Niall.
-Nie wiem. A z resztą nie ważne, nie mam daleko, w razie czego się wrócimy. Ale czekaj muszę jeszcze uprzedzić ciotkę Aurelię. Zapomniałam zadzwonić do niej wczoraj.
-My stąd nigdy nie wyjedziemy. - powiedział Nialler.
-Oj kochanie nie marudź. - zaśmiałam się i go pocałowałam.
Pobiegłam do telefonu i wystukałam numer cioci Aurelki. Po kilku sygnałach odebrała. Ucieszyła się, że dzwonię i na wstępie zapytała kiedy mam zamiar przedstawić jej mojego chłopaka.
-Jeżeli to nie problem to za jakieś trzy dni moglibyśmy wpaść do Ciebie ciociu.
-A czemu tak późno? Dziś nie moglibyście przyjechać? - spytała.
-No dziś jedziemy do Rytra i tam będziemy trzy dni, a potem przyjedziemy do Ciebie.
-Dobra, ale pamiętaj, że nie zostajesz tylko na herbatce i ciasteczkach tylko zostaniecie przynajmniej tydzień. - powiedziała ciotka.
-No tydzień to może nie, ale ze trzy cztery dni to chętnie. - powiedziałam.
-Ale dlaczego tak krótko? - ciocia była niezadowolona.
-Bo Niall przyjechał tu na półtorej tygodnia, bo za dwa tygodnie jedzie w trasę. Ja tutaj będę do końca wakacji, więc na pewno Cię jeszcze odwiedzę. - zaśmiałam się.
-No dobrze, dobrze. To będę na Was czekać. - powiedziała ciocia.
-Zadzwonię jeszcze i Ci powiem o której dokładniej będziemy. - powiedziałam i zakończyłam rozmowę.
Poszłam do samochodu gdzie na miejscu pasażera już siedział Niall.
-No myślałem, że już nigdy nie przyjedziesz.
-Co Ty jesteś taki w gorącej wodzie kąpany? Przecież do Rytra mamy jakieś 15 minut drogi.
-Nie wiem, denerwuję się. - powiedział.
-Ale czym?
-No bo ja przedstawiłem Ciebie tylko rodzicom, a Ty chcesz mnie już przedstawiać całej rodzinie.
-To źle? - posmutniałam.
-Nie, nie. To bardzo dobrze. Tylko boję się, że mnie nie polubią.
-Uwierz mi, że oni Cię pokochają tak jak ja miśku. Jak pojedziemy do Wieliczki, to ciotka Aurelia będzie Ci dawała tyle jedzenia, że aż chyba odechce Ci się jeść, chociaż w sumie to jest możliwe? - zaśmiałam się. -Po prostu zawsze, gdy do niej przyjeżdżam wpycha we mnie tyle jedzenia ile się da.
-Kocham Cię. - powiedział.
-Och ja Ciebie też. - powiedziałam i go pocałowałam. - Dobra jedziemy. - przekręciłam kluczyk i odpaliłam silnik.
Jechaliśmy 15 minut, no może trochę dłużej, bo ciężko wjeżdżało mi się pod górę. Niallowi spodobał się tutejszy krajobraz.
-Ślicznie tu. - wyszeptał.
-Wiem. - zaśmiałam się. -Ale to nie wszystko. Mam Ci tu tyle do pokazania.
-Już nie mogę się doczekać. - zaśmiał się.
Gdy zaparkowałam na podjeździe, ciocie już machały do Nas z ogrodu. Było tam tak pięknie, że nie mogłam uwierzyć, że znowu tam jestem. Widziałam, że Niall strasznie się denerwuje, więc wzięłam go za rękę, a on ścisnął mnie mocno, aż za mocno! Wszyscy do Nas podeszli i się przywitali. Przedstawiłam im Nialla. Musiałam znowu wszystko tłumaczyć, bo ciocie ani wujkowie nie mówili po angielsku. No jedynie kuzynki się dogadywały z Niallerem więc było dobrze. Ciocia zaprowadziła Nas do pokoju gdzie mieliśmy przed najbliższe trzy dni spać. Wzięliśmy z samochodu nasze torby i położyliśmy je w naszym pokoju.
Była godzina 15, więc ciocia zaprosiła Nas na obiad. Niall chwalił kuchnię ciotki Heli i nawet prosił o dokładki. Ciocia oczywiście mu nie odmawiała. Po jakimś czasie zaczęły się pytania.
-Jak się poznaliście? - spytała moja kuzynka Paulina.
-To było tak, że z Anką, Wiki i Majką przyleciałyśmy do Londynu i byłyśmy głodne to poszłyśmy do jakieś pizzerii i zamówiłyśmy pizzę. Oni przyszli, jego przyjaciel Lou podszedł do Nas, zapytał czy się nie dosiądziemy. Potem to się umówiłam z Niallem i zostaliśmy parą.
-Jejku jacy wy słodcy. - powiedziała ciocia Brygida.
Zaśmiałam się.
-Może zrobimy sobie dziś grilla wieczorem? - spytała Patrycja (moja druga kuzynka)
-A no możemy, fajnie by było. - powiedziałam.
-No, ale trzeba by było jechać na zakupy. - powiedziała ciotka Helena.
-No to żaden problem. Zaraz się z Niallem ubierzemy i pojedziemy.
-No to ja wam zrobię listę. - odparła ciocia Hela i poszła po kartkę i długopis.
Po obiedzie razem z Niallem zmywaliśmy naczynia. Jak zwykle on mnie chlapał wodą, a ja jego.
-Kocham Cię mój blondynku. - zaśmiałam się.
-Ja Ciebie też Ty mój uparciuchu. - dał mi buziaka w usta.
Po skończeniu myciu naczyń ciocia dała nam listę i chciała dać mi pieniądze, których nie przyjęłam, bo powiedziałam, że ja kupię. Niall widząc, że ciocia wręcza mi pieniądze również zaprotestował i wyszło na nasze.
***
wieczór
Wszyscy siedzimy w altance na dworze i jemy kiełbaski. Każdy pije piwo, nawet ja mimo że nie mam jeszcze tych 18 lat tylko 17, które niedawno skończyłam. Do łóżek poszliśmy około 1 w nocy. Oboje z Niallem byliśmy wykończeni, wtuleni w siebie pogrążyliśmy się w swoich snach ...
--------------------------------
Kochani!
Przepraszam, że zaniedbałam tego bloga, ale obiecuję, że się poprawię. Jeszcze raz zapraszam na mój
kissonme
xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz