2 miesiące później
-Niall wstawaj, to chyba już. - zaczęłam budzić mojego narzeczonego.
-Ale co? - spytał zdezorientowany.
-Boże nie denerwuj mnie. Ja chyba rodzę. Wody mi odeszły.
-Dobra ubieraj się jedziemy.
-Pomóż mi, nie dam rady sama się ubrać. - powiedziałam. Niall obudził cały dom. Miałam lekkie skurcze, a ruszałam się jak zapaśnik sumo. Po godzinie byliśmy w szpitalu. Skurcze się nasiliły. Oczywiście oni też byli razem ze mną. Moją Babcię poinformował Harry przez telefon. Gdy zabrali mnie na salę kazałam Niallowi zostać na zewnątrz. Po kilku godzinach męczarni miałam u boku mojego syna. Był prześliczny. Miał ciemne włoski i takie piękne oczy. Po tacie. - uśmiechnęłam się. Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Po jakimś czasie przyszedł Niall. Dałam mu małego na ręce.
-Boże on jest taki cudowny. Zobacz jakiego mamy prześlicznego syna. - mówił Niall, a Liam patrzył na niego swoimi wielkimi oczętami. Potem przyszła reszta. Podziwiali nasze dziecko, a ja już nie dawałam rady. Byłam strasznie zmęczona.
-Wiecie nie chcę być nie miła, ale na prawdę zmęczył mnie ten poród.
-Tak jasne, już idziemy. Wypoczywaj. - powiedział Harry i pocałował mnie w policzek.
Pożegnałam się ze wszystkimi, przy mnie został tylko Niall.
-Śpij, ja się nim zaopiekuję.
Ufałam mu. Zdrzemnęłam się i nagle zobaczyłam moją mamę. Wchodziła do mojej sali.
-Mamo. Co Ty tu ...... jak .... ? - pytałam jąkając się.
-Cii... Odpoczywaj. Jestem z Ciebie taka dumna. Codziennie patrzę na Ciebie i nie mogę się nadziwić, że mam taką piękną i mądrą córkę.
-Mamo tęsknię za Tobą, proszę Cię wróć.
-Wiesz, że nie mogę, ale ja patrzę na Ciebie z góry. Kocham Cię całym sercem, Toma również. Obdarowałaś mnie pięknym wnukiem. Mam nadzieję, że będziesz mu o mnie opowiadała.
-Mamuś, tak bardzo bym chciała, żebyś tu była ze mną, żebyś mi pomogła. Tak bardzo mi Ciebie brakuje, każdego dnia. - zaczęłam płakać.
-Skarbie nie płacz. - otarła moje łzy. - Kiedyś się spotkamy, będę na Ciebie czekać, ale proszę Cię nie osieroć swojego syna tak jak ja to zrobiłam. - jej postać zaczęła znikać.
-Mamo zaczekaj! Ja mam Ci tyle do powiedzenia.
-Wiem wszystko, kocham Cię. - i zniknęła.
Obudziłam się cała we łzach. W szpitalnym łóżeczku mały Liamek spał, a Niall trzymał mnie za rękę i spał na mojej nodze. Lekko się poruszyłam, chłopak się przebudził. Zaczęłam płakać.
-Co się stało? - spytał.
-Widziałam ją, przyśniła mi się, ona tu była. - mówiłam. Gdy się uspokoiłam opowiedziałam mu mój sen.
-Widzisz ona czuwa nad Tobą. Będzie dobrze, pamiętaj, że ona Cię kocha i nie pozwoli, aby stała Ci się krzywda.
Do sali weszła moja Babcia z Tomem. Podziwiali nowego członka rodziny.
***
5 miesięcy później
Właśnie dziś był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Dziś wyszłam za mąż. Jestem szczęśliwą żoną i matką i nie zamieniłabym swojego życia z nikim innym. Mój synek jest najcudowniejszym dzieckiem na ziemi, a Niall nie widzi świata po za nim. Chciałabym, aby mama tutaj była, ale wiem, że tam jest jej lepiej i patrzy na mnie z góry. Oby na prawdę była ze mnie dumna, tak jak ja z niej każdego dnia.
------------------------------
To już koniec przygód Kamili i Nialla. Mam nadzieję, że Wam się podobało. Przyznam się, że ciężko i to kończyć, myślałam, że będzie łatwiej, ale chyba zbyt przywiązałam się do tego. Cóż taka kolej rzeczy. Zapraszam na mojego
kissonme
xx